poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział 30

Był wieczór. Hermiona siedziała w prawie pustym pokoju wspólnym. Z nudów przeglądała Prorok Codzienny. Lecz po dwóch minutach odrzuciła gazetę i spojrzała na otwierające się przejście. Do środka weszli bliźniacy, Ron, Ginny i Harry. Fred natychmiast usiadł obok szatynki. Schylił się i delikatnie pocałował ją w usta. Złapał się za kark i jęcząc z bólu usiadł na kanapie.
         - Angelina dała wam niezły wycisk, co? - zapytała przybliżając się do rudowłosego.
         - A żebyś wiedziała! Wszystkie mięśnie mnie bolą.. - jęknął. 
         - Siadaj na podłogę.
         - Co?
         - Siadaj na podłogę - powtórzyła Hermiona. Fred podrapał się po głowie i popatrzył zdziwiony na dziewczynę - Co się tak patrzysz? Siadaj!
         - Po co?
         - Och, chcę ci kark rozmasować, głupku! - odpowiedziała zniecierpliwiona. Fred uśmiechnął się szeroko i usiadł na podłodze. - Zdejmij szatę. - dodała. Rudowłosy zrobił to co nakazała Gryfonka. Zdjął szatę i rzucił ją na fotel. 
         - Może jeszcze koszulkę zdjąć? - zapytał uśmiechając się szelmowsko. Hermiona wywróciła oczami i trzepnęła go otwartą dłonią w głowę. - Auć, tak tylko powiedziałem.. - dodał, lecz Hermiona już go nie słuchała. Podwinęła rękawy i zaczęła go masować. Kątem oka popatrzyłą na Harry'ego, Rona, Ginny i George'a, którzy grali w Eksplodującego durnia. Szatynka zaśmiała się pod nosem i mocno ścisnęła ręce na karku Freda.
         - Auć! - syknął odskakując. 
         - Jak dziecko.. - mruknęła.
         - Że co proszę? - zapytał Fred.
         - I na dodatek głuchy.. - mruknęła wywracając oczami. - Mam cię masować, czy nie?! - zapytała, gdy rudowłosy na nią patrzył. Fred bez słowa odwrócił się od dziewczyny i udał obrażonego.
         - Ktoś tu się obraził? Oj, kochaniutki.. - powiedziała Hermiona całując go w szyję. Chłopak natychmiast się odwrócił i chciał ją pocałować w usta, lecz szatynka posadziła go z powrotem na podłoge. - O nie nie nie, mój drogi! Na przyjemności będziesz miał jeszcze czas. - dodała. 
        - Już się lepiej czuję! - powiedział Fred. Hermiona parsknęła głośnym śmiechem. 
        - Wytrzymasz te dwie minuty? - zapytała wywracając oczami. 
        - Taak. - wymamrotał Fred.
        - Grzeczny chłopiec! - powiedziała dziewczyna śmiejąc się. Rudowłosy westchnął głośno i zaczął przypatrywać się kominkowi. Lecz po chwili poczuł, że ktoś go stuka w ramie. - Już jesteś wolny. - odparła szatynka siadając po turecku na kanapie. Fred chwycił szatę. Ubrał ją na siebie szybko i odwrócił się w stronę Gryfonki. Chwycił ją w pasie i pocałował w usta. Całowali się długo do czasu, gdy ktoś im nie przerwał.
        - Heeej! Kolacja będzie za dziesięć minut. - westchnęła Ginny patrząc na Hermionę i Freda.
        - Daj nam pięć minut, siostra! - powiedział Fred po czym powrócił do przerwanych pieszczot. Ginny wywróciła oczami i wyszła z pomieszczenia. Po chwili szatynka oderwała się od chłopaka i złapała się za brzuch, który zaburczał głośno.
        - Chodżmy! Głodna jestem! - powiedziała Hermiona chwytając rudowłosego za ręke.
        - Mhm..
        - Och, nie wzdychaj mi tutaj! Przecież nigdzie ci nie ucieknę! - mruknęła szatynka, gdy wyszli z pokoju wspólnego. Fred uśmiechnął się cwaniacko, chwycił ją w pasie i zaczął szybko biec. - Puszczaj mnie, wariacie! - krzyknęła.
        - Za żadne skarby! - powiedział Fred śmiejąc się. Hermiona zaczęła go bić po plecach, lecz to nic nie poskutkowało. Poddała się czując, że chłopak nie podda się i wypuści ją dopiero w Wielkiej Sali. Po dwóch minutach poczuła, że stanął. Postawił ją na podłogę, chwycił za dłoń i wszedł z nią do środka. Szatynka natychmiast usiadła obok Ginny, która wpatrywała się na starszego Gryfona. Hermiona pokręciła głową. Nie chciała jej nic już mówić o Marcusie, bo to by się skończyło kolejną kłótnią. Nałożyła sobie sporą porcję ziemniaków puree, a do tego sporej wielkości kotlet. Zaczęła jeść. Nagle poczuła, że ławka się pod nią ugina. Odłożyła widelec i spojrzała na George'a, który usiadł obok swojego brata. Był cały czerwony z wściekłości. 
        - Co się stało George? - zapytała. Chłopak nie odpowiedział więc postanowiła dać sobie z tym spokój. Popatrzyła na Freda, który tylko westchnął. - Ginny? Wiesz o co chodzi? - szepnęła patrząc na przyjaciółkę.
        - Ee.. co? Aaach, to dosyć.. delikatna sprawa
        - O co chodzi?
        - Pokłócił się wczoraj z Katherine. - szepnęła Ginny patrząc kątem oka na swojego brata. - Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale ostro się o coś pożarli. I to nie pierwszy raz..
        - Jak nie.. - zaczęła, lecz przerwał jej Fred. Hermiona westchnęła i spojrzała na chłopaka. 
        - Tak sobie pomyślałem, czy wybrałabyś się ze mną i z Georgem jutro do Hogsmeade? 
        - Ooch, tak.. Z przyjemnością - powiedziała szatynka patrząc na George'a. Fred uśmiechnął się, pocałował ją krótko w policzek i wrócił do rozmowy z Lee. Hermiona westchnęła głośno. Podparła głowę ręką i ze smutkiem przypatrywała się drugiemu rudzielcowi, który nie uczestniczył w rozmowe swojego brata i ich przyjaciela. Chwyciła wolną ręką widelec i zaczęła nim mieszać w swojej niedojedzonej kolacji. Po jakiś dwóch minutach poczuła, że ktoś ją szturcha w ramię. Dziewczyna ocknęła się i wypuściła z dłoni złoty widelec. Popatrzyła na Freda, który przez cały czas wpatrywał się w Gryfonkę. - Coś do mnie mówiłeś? - zapytała zaspanym głosem. 
        - Nie. Ostatnio coś często bujasz w obłokach. - zaśmiał się. 
        - Eee.. Wiem. - odpowiedziała szatynka pochylając się, aby podnieść widelec. Po chwili wyprostowała się, odłożyła rzecz na stół i posłała Fredowi delikatny uśmiech. Po chwili spojrzała na Harry'ego, który wściekły patrzył na Marcusa. Hermiona szturchnęła przyjaciela lekko w ramię. Czarnowłosy podskoczył i popatrzył ze zdziwieniem na Gryfonkę.
        - Harry? Co się dzieję? - zapytała, choć doskonale wiedziała o co chodzi. 
        - Nic - odpowiedział krótko.
        - Harry! Mi możesz zaufać! - ciągnęła szatynka. Harry zacisnął mocno dłoń i wzdychając głośno spojrzał w sufit. - Harry...
        - Nic się nie dzieję..
        - Przecież widzę! Ja chcę ci tylko pomóc! Dlaczego z taką agresją się do mnie odzywasz?! - Hermiona nie wytrzymała i krzyknęła. Popatrzyła na siedzącego obok Rona i posłała mu wściekłe spojrzenie.
        - A ja co zrobiłem? - zapytał zdziwiony rudzielec.
        - Och, nic.. Doprawdy Ronaldzie nic nie zrobiłeś. Nie widzisz, że coś z nim się dzieje?
        - Hermiono, czy ty naprawdę chcesz się teraz kłócić? - zapytał spokojnie Ron.
        - Nie! Po prostu widzę, że coś denerwuję Harry'ego.
        - Jakby chciał to by nam powiedział. - odpowiedział Ron nakładając sobie kolejną porcję ziemniaków puree. Nastolatka westchnęła głośno i popatrzyła na Ginny, która spuściła wzrok na swoje buty. Dziewczyna pokręciła głową i kątem oka popatrzyła na wychodzącego z Sali Marcusa. 


   Pół godziny później.

Po skończonej kolacji Hermiona ruszyła w stronę schodów. Miała ochotę iść spać. Nie miała na nic siły. Nagle jej uwagę zwróciła biegnąca na koniec korytarza grupa uczniów. Pewnie znowu bliźniacy jakiś dowcip zrobili.. ale nie robili by przy tym tyle hałasu.. Gryfonka przyśpieszyła i znalazła się na końcu korytarza. Przepchnęła się przez resztę i to co zobaczyła zszokowało ją. Bez zastanowienia podpiegła do Harry'ego i próbowała go odepchnąć od Marcusa, lecz w pewnym momencie któreś z nich pchnęło ją mocno na ścianę. Hermiona złapała się za bolącą głowę. Poczuła, że ktoś ją podnosi. A po jakimś czasie rudowłosy podbiegł do dwójki bijących się chłopaków i rozdzielił ich. Nagle usłyszała jak ktoś szybko biegnie w ich stronę. Profesor McGonagall przepchnęła się przez uczniów i stanęła obok Hermiony.
         - Czy któreś z was może mi wytłumaczyć, co tu się przed chwilą działo? Potter, Miller?! Co się z wami do cholery dzieje? Bójka na korytarzu? To nie dopuszczalne! Macie natychmiast stawić się w moim gabinecie. Odejmuję Gryfonom dwadzieścia punktów! A teraz do mojego gabinetu! Natychmiast! - krzyknęła Mcgonagall patrząc na Harry'ego. Hermiona popatrzyła na Freda i kręcąc głową ruszyła w stronę schodów. Nie wiedziała, że to się tym skończy. Poczuła jak rudowłosy chwyta ją za dłoń. Uśmiechnęła się blado do chłopaka i szybko podała hasło. Weszła razem z Fredem do pustego pokoju wspólnego. Usiadła na kanapie i przez cały czas wpatrywała się w Weasley'a. Chłopak usiadł obok niej i pogłaskał ją po głowie.
         - Co się z nim dzieje! Jakbyś ich nie rozdzielił, to nie wiadomo jakby ta bójka się skończyła. - westchnęła dziewczyna kładąc głowę na kolanach rudowłosego. Fred uśmiechnął się i pocałował ją w czoło. Hermiona zamruczała, chwyciła go za krawat i z całej siły przyciągnęła jego twarz do swojej. Szatynka ujęła jego twarz w dłonie i pocałowała go w usta. Rudowłosy uśmiechnął się i chwycił ją tak, że teraz siedziała na jego kolanach. Zgarnął za ucho jej brązowe włosy. Powoli zaczął przybliżać swoją twarz do twarzy szatynki. Dzieliły ich już milimetry, gdy do pomieszczenia zaczęli wchodzić Gryfoni. Szatynka odskoczyła od chłopaka i rumieniąc się usiadła na kanapie. Nagle podbiegła do nich Ginny wyrażnie czymś zdenerwowana. Gdy tylko usiadła obok pary natychmiast wybuchła:
         - Jak on mógł?! Co za kretyn... Jak mógł bez powodu zbić Marcusa?!
         - Myślę, że miał powód Ginny - powiedziała Hermiona.
         - Jaki? On jest po prostu zazdrosny, Hermiona! Nagle, gdy tylko się dowiedział, że spotkam się z Marcusem obudziły się w nim uczucia?! Przecież on nigdy na mnie nie zwracał uwagę. Zresztą co on mnie obchodzi. To palant! - powiedziała Ginny patrząc to na Freda to na Hermionę. Zrobiła wielkie oczy i mrucząc coś pod nosem ruszyła w stronę schodów. Szatynka popatrzyła na Freda i wstała. Rudowłosy chwycił ją w pasie i przyciągnął ją do siebie.
         - Nie, Fred. Zmęczona jestem. Pójdę już spać. - powiedziała nastolatka. Rudowłosy zrobił smutną minę. - Och, głuptasie - zaśmiała się całując go w czoło. 
         - Obiecujesz, że kiedyś to dokończymy? - zapytał Fred uśmiechając się szelmowsko.
         - Tak głuptasie! A teraz mnie puść! - powiedziała Hermiona. Rudowłosy wstał i wypuścił ją. - Dobranoc - mruknęła całując go krótko w usta. Pomachała reszcie i szybko wbiegła na górę. 

~~
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. I przepraszam, że taki krótki, ale na więcej weny nie miałam. Postaram się następny dłuższy napisać (; Nie chcę już przedłużać, więc dedykuję ten rozdział wszystkim, którzy czytają mojego bloga. Chciałabym wam także życzyć Szczęśliwego Nowego Roku, aby ten nadchodzący 2013 rok był o wiele lepszy niż 2012. 

10 komentarzy:

  1. O, wreszcie nowy rozdział! ;)
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. To tak :
    Długo .♥ Cudowny.♥ Świetny ♥ Niesamowity ♥ Genialny ♥ Kocham ♥ Boooski ♥ Spadłam z krzesła ... xD
    Kocham twój blog, jest genialny! CZekam z niecierpliwością na następny. <3
    Pozdrawiam i Happy New Year. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aj rozdział wspaniały. W końcu się doczekałam ;) Z niecierpliwością czekam na następny i również życzę Szczęśliwego Nowego Roku ! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Co mogę zrobić żebyś mi wybaczyła, że tak dłuuuuugo nie komentowałam bloga?
    Tak więc przepraszam ;(
    Chciałabym ci powiedzieć, że jesteś Genialna! :D
    Ojj... Ten Harry. Haha taki buntownik ^^
    Ale wszystko się między nim i Gin ułoży tak?
    Mam taką nadzieję...
    Fred i Miona - najsłodszy paring ever ! ♥
    Dziękuję za życzenia i szczęśliwego nowego roku :P
    Dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności no i weny !!! :*
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział :D
    Zapraszam do mnie - nie wiem czy czytałaś nowy blog, ale miło mi będzie jak zajrzysz :) (http://slytherin-our-true-home.blogspot.com/)
    Informuj mnie o nn!
    Pozdrawiam, Hermiona :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, kiedy następny rozdział? Bo ten - cudo *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że uda mi się kolejny rozdział dodać dopiero 14 stycznia, bo wtedy mam ferie, a 12 i 13 stycznia mam egzaminy, więc muszę zabrać się do roboty :) Także bądźcie cierpliwi ;*

      Usuń
  6. Hmm jak wyżej tutaj rozdział w okolicach 14 - już się nie moge doczekać!
    http://www.fremionestory.blogspot.com - A tutaj, Skończyłąś w takim momencie i nie wiadomo co dalej.

    Notki na obu genialne. Świetnie piszesz <3

    Pozdrawiam i czekam na kolejnee rozdziały na obu blogach
    ~Clar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. Co z tamtym blogiem? Był taki ciekawy, proszę napisz nowy rozdział i tu i tam. Czekam. ;-*

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sorki, spam ;)

    Chciałam Cię poinformować, iż zostałaś nominowana do Liebster Award :) Myślę, że odpowiesz na moje pytania, które znajdują się na :
    http://you-alwas-be-a-part-of-me.blogspot.com/.
    Powodzenia w uzupełnianiu!
    Pozdrawiam,
    Nessie

    OdpowiedzUsuń